Auteur van de tekst: Krystian Pyszczek
Stali czytelnicy 40ton z pewnością kojarzą stare czechosłowackie ciężarówki marki Praga. Ich standardowym przedstawicielem był niezbyt ładny model V3S z charakterystyczną krótką maską, który był używany głównie do transportu specjalnego i lokalnego. Zasłynęła jako niezwykle wytrzymała i rewelacyjna terenówka, a przy odrobinie szczęścia taką Pragę w ruchu można spotkać dzisiaj (jejzdjęcia z 2021 roku). Tym bardziej prawdopodobne jest, że model ten był produkowany przez 37 lat, od 1953 do 1990 roku. Jednak mało kto wie, że Praga kiedykolwiek weszła na rynek ciągników dalekobieżnych, a wszystko za sprawą zapomnianego modelu S5T-2TN, który mówić w następnym artykule.
Praga V3S:
Początek tej historii ma miejsce w 1953 roku, kiedy to na rynku pojawił się wspomniany na wstępie model V3S. Była to mała 3-osiowa ciężarówka 6×6 pierwotnie zaprojektowana na potrzeby armii czechosłowackiej. Napędzał go chłodzony powietrzem 6-cylindrowy silnik T 912-1 o pojemności skokowej 7,4 litra i mocy 98 KM, czyli w rzeczywistości przekrojony na pół Tatra V12 (konkretnie Tatra 111). Generalnie Praga V3S miała dwa oblicza: z jednej strony okazała się niezawodna i bardzo dzielna w terenie, ale z drugiej ogromny hałas, ciasna kabina i niska prędkość maksymalna 60-70 km /H. sprawiło, że jazda była nie lada wyzwaniem. I nie jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę jej wojskowe korzenie.
Praga S5T:
Zaledwie trzy lata później, w 1956 roku, Praga zdecydowała się wprowadzić nieco bardziej cywilizowany model S5T (S jak „silniční” lub „droga”, 5T – ładowność 5 ton), który był niczym innym jak cywilną wersją V3S. Pod względem ogólnej mechaniki obie ciężarówki były praktycznie identyczne, a główną różnicą było zastosowanie dwuosiowego podwozia z napędem tylko na tylne koła. W przypadku S5T nieznacznie zmienił się również wygląd przedniego panelu, z kabiny usunięto różne elementy typowo wojskowe, nieznacznie zwiększono prędkość maksymalną, a także zwiększono moc silnika do około 110 KM w ostatnim czasie. lata. Wszystkie te naprawy, choć negatywnie wpłynęły na możliwości terenowe, sprawiły, że ciężarówka nieco bardziej nadawała się do użytku cywilnego. Jednak w ogólnym sensie był to pojazd na trasy „dookoła komina” bez dalekobieżnych ambicji. Przynajmniej tak to wyglądało na początku.
Wszystko zmieniło się, gdy Związek Radziecki wykazał zainteresowanie zakupem nowego ciągnika dalekobieżnego z Czechosłowacji do użytku w trudnych warunkach pogodowych. Czesi mieli wówczas w ofercie znakomitą Škodę 706 RTTN (opisjej), ale jego chłodzony cieczą silnik nie nadawał się dobrze do zimnych zakątków ZSRR. Z tego powodu Rosjanie woleli chłodzone powietrzem jednostki Tatry i korzystały z nich Praga S5T.
Silnik chłodzony powietrzem T 912-1:
Pierwsze prototypy Pragi S5T-TN:
W ten sposób na początku lat 50. i 60. Praga zbudowała serię prototypów pod marką S5T-TN. W porównaniu ze standardowym S5T wariant TN miał nieco krótszy rozstaw osi, siodło zamontowane z tyłu podwozia oraz przedłużoną kabinę, wyposażoną w małą kabinę sypialną. Tak skonfigurowany ciągnik może ciągnąć naczepy o masie do 10 ton. Warto zauważyć, że w tym samym czasie podobne prototypy były również testowane przez samą firmę Tatra, ale ostatecznie zdecydowano, że S5T-TN będzie lepszą podstawą dla przyszłego typowego ciągnika dalekiego zasięgu.
Skoda 706RTTN:
Nie oznacza to jednak, że S5T-TN był konstrukcją pozbawioną wad. Oprócz problemów ze stosunkowo małą mocą i niską prędkością maksymalną, głównym problemem długodystansowej Pragi była niewygodna kabina rodem z II wojny światowej połączona z maską. Opracowanie od podstaw zupełnie nowej kabiny było bardzo kosztownym przedsięwzięciem, dlatego czechosłowaccy inżynierowie postanowili pójść na skróty i po prostu… kupili autokar znany z modelu 706 RTTN Škody.
Praga S5T-2TN:
Tak narodziła się wyjątkowa Praga S5T-2TN. Produkcję rozpoczęto na początku lat 60. i od początku kierowano prawie wyłącznie na eksport do ZSRR (w ojczyźnie pozostało tylko kilka egzemplarzy, z których korzystały m.in. państwowe przedsiębiorstwo transportowe ČSAD). Była to niewątpliwie dość nietypowa ciężarówka, łącząca w sobie zalety zarówno Škody (przestronna, dobrze przeszklona kabina z płaskim przodem i miejscami do spania dla dwóch osób), jak i Tatry (silnik chłodzony powietrzem, przystosowany do użytku w mroźnym klimacie). Silnik był oczywiście taki sam jak w V3S i tradycyjnym S5T, z tą różnicą, że w przypadku S5T-2TN zastosowano mocniejszy wariant o mocy 110 KM, generujący dodatkowy moment obrotowy 392 Nm. Nie był to jeszcze demon prędkości (jedyne co można było „holować” to 68 km/h), ale bez problemu radził sobie z używanymi wówczas przyczepami i co najważniejsze oferował wysoką niezawodność i strzelał w każdych warunkach . .
Już według sowieckich rejestracji:
Praga dalekobieżna z lokalną wersją:
Oczywiście dzisiaj wszystkie te dane mogą wywołać tylko politujący uśmiech, ale w tamtych czasach Praga S5T-2TN była jednym z najlepszych traktorów, jakie jeździły po drogach ZSRR, a dla samych Rosjan było to jak lot w kosmos . Żeby nie być gołosłownym, na jednym z rosyjskich forów trafiłem na użytkownika, który całkiem szczegółowo cytował wspomnienia ojca o czechosłowackiej ciężarówce:
„Wyobraźcie sobie taką sytuację: lata sześćdziesiąte. Zima, trzydzieści stopni mrozu. Parking pod Wołgogradem. Z powodu braku pokoi hotelowych ojciec nocował w samochodzie (był to ZiŁ-157, „król szos” !) po wcześniejszym ustaleniu kierunku wiatru. Wiatr musi być przeciwny, bo inaczej można by się zakrztusić spalinami. Tutaj panowie ze Swierdłowska wsiadają do dwóch nowych ciężarówek. Jedna z nich zaprasza mojego ojca: „Chodźmy przyjdź do mnie dziś wieczorem, nie musisz się denerwować! Niech woda opadnie, chodźmy!”
Tata spuszcza wodę, wchodzi do chaty Pragi. Matko kochanie! Jest przestronny, jasny, ciepły... "Zdejmij kurtkę i buty, bo się przegrzejesz" - mówi właścicielka. I rzeczywiście: na zewnątrz jest minus 30, a tu oaza! Właściciel odsunął zasłonę i ojciec znów był w szoku: były dwa łóżka, jak w wagonie sypialnym. To było po prostu niezrozumiałe...
Tak się złożyło, że kilka miesięcy później mój ojciec dostał ten sam traktor. Trzeba go było przywieźć z miast Engelsa (ciężarówki przyjechały koleją z Czechosłowacji). Jak mojemu tacie udało się "zdobyć" taki samochód - nie wiem. Jestem jednak pewien, że pozostał w jego rękach przez kolejne 16 lat, a jego przebieg przekroczył 600 000 kilometrów.
Była to pierwsza ciężarówka na drogach ZSRR o takim komforcie: dwa podwójne łóżka (mój ojciec, 182 cm wzrostu, spokojnie mógł w nich spać), ogrzewanie, dzięki któremu nawet zimą można było jeździć w koszuli, wyściełane siedzenia, dwa szyberdachy. Na masce stał stolik, a sufit pokryty był skórą. Była nawet wyściełana welurem karimata (oraz wnętrze i siedziska). Tablica przyrządów była bardzo stylowa jak na swoje czasy: tachograf i zegar były zintegrowane z prędkościomierzem, a dźwignia hamulca postojowego miała wbudowaną lampkę ostrzegawczą (...) Ciężarówka niewątpliwie miała wyjątkowy wygląd: chłopaki pracowali na Pradze do samego końca i niechętnie przenieśli się do naszego ZiŁthata i Kolchidy.
Historia Pragi S5T-2TN zakończyła się w 1966 roku, kiedy ostatecznie zaprzestano produkcji tego modelu. Do tej pory zbudowano około 3000. egzemplarzy i jak już wspomniałem, prawie wszystkie trafiły do ZSRR. Praga dalekobieżna, choć bardzo ceniona, została wkrótce w dużej mierze zapomniana, zarówno w Czechach, jak iw samej Rosji. Z biegiem lat okazuje się, że do dziś nie zachowała się żadna działająca replika tego wyjątkowego ciągnika. Zmieniło się to dopiero w 2020 roku, kiedy jeden z okazów został znaleziony na terenach dzisiejszej Estonii. Ten konkretny egzemplarz pochodzi z 1965 roku iw czasach swojej świetności transportował towary aż na Krym. Jednak po rozpadzie Związku Radzieckiego stał na terenie jednej z fabryk do czasu uratowania go przez swojego byłego kierowcę. Obecnie traktor został odrestaurowany i znajduje się w Czechach, gdzie jest fantastyczną pamiątką równie fantastycznej historii.
Znaleziono kopię w Estonii (wideo poprzedzone czeskimi reklamami):